Dziś Wam przedstawię moje ostatnie ogrodnicze dzieło..
Fantastycznie sprawdzi się np. jako prezent- oryginalny pomysł i własnoręcznie wykonany, myślę, że nie jedną Panią Domu by ucieszył. A przy zastosowaniu odpowiednich roślin (czyt. kaktusów) sprawdziłby się nawet u zatwardziałego kawalera zapominającego podlewać rośliny.
Więc, do rzeczy.
Jakiś czas temu wymyśliłam sobie kompozycję roślinną do salonu, ale nie taką zwykłą, że kilka kwiatków w jednej doniczce.
Zawsze podobały mi się sukulenty, w swej prostocie mają coś ciekawego..
Pomyślałam, że ciekawie mogłyby wyglądać w szkle, a że nasz domowy Zygmunt (rybka z rodzaju bojowników) pożegnał się z tym światem i została po nim kula, to cóż.. żal było nie skorzystać.
A propos Zygmunta- na razie nie będzie miał następcy- zbyt często musielibyśmy zmieniać wodę- Synek pewnie często chciałby go przytulać ewentualnie umyć łapki 🙂
Wracając do roślinek:) kilka sukulentów miałam w domu, sadzonki aloesu też czekały już kilka lat na swój czas. Dokupiłam na miasteczkowym targu dwa inne sukulenty- dwie pełne doniczki kosztowały 6 zł. I tak, zaplecze roślinne już miałam.
W kwiaciarni dokupiłam dwa woreczki ozdobnego grysiku- w kolorach pasujących do salonu- czerwonym i beżowym(12 zł). Przyznaję się, że piasek podkradłam dziecku z piaskownicy 😀 dobrze, że miał sitko- ładnie się przesiał:D A kamyczki- no cóż- na wsi ich nie brakuje.
Ale moje są wyjątkowe, bo aż z nad morza- tak tak, dobrze kojarzycie, mieszkamy na wschodzie Polski:)
Historia kamyczków jest taka, że Mąż przywiózł z delegacji z Pomorza całe ogromne wiadro piasku 🙂 To był akurat czas budowania piaskownicy dla Synka i tak bardzo chciał, żeby Młody miał porządny, czysty i morski piasek 😀 Wiem, mój Mąż jest wyjątkowym Tatą 🙂
W każdym razie, kamyki, piękne, okrągłe, wyrzeźbione przez wodę też się znalazły 🙂
No i wszystko już miałam, pozostało znaleźć chwilę na realizację..
Tak tak, ozdobnego kompletu też używam 🙂
A oto efekt końcowy:
W salonie na komodzie prezentuję się niezwykle oryginalnie.
Mam nadzieję, że zainspiruję Was ten pomysł do eksperymentowania z kwiatami w domu:)
Sama chciałbym taką dostać 🙂