Przedstawiam Wam mój pierwszy wianek na drzwi.
Jest cały z materiału więc nie nadaje się raczej na drzwi zewnętrzne ale do przedpokoju lub na klatkę schodową sprawdzi się doskonale.
Uszyłam trzy tunele o wymiarach 10cm x 160cm i wypchałam je kulką silikonową. Dodam, że wypchałam je „oporowo” 🙂 jeśli zbyt lekko zostaną wypełnione, materiał po zapleceniu będzie się marszczył. Samo wypychanie nie jest łatwe :/ ja używałam długiego kijka, który został mi jeszcze z sowiej karuzeli, ale sprawdza się też np. łapka na muchy albo kij od storczyków 🙂
Łapiemy nitką za jeden koniec wszystkie trzy tunele, zaplatamy warkocz. Ważne, żeby na końcu dobrze przytrzymać, żeby splot się nie poluźnił i zszywamy formując okrąg. Ponieważ zrobiłam długie tunele, średnica wianka wyszła dość duża i co za tym idzie jego ciężar też jest znaczny. Po próbnym zawieszeniu, zaczął mi się robić „jajowaty’, ociągał się. Co zrobiłam? wplotłam z tyłu kawałek druta od wieszaka 🙂 Pomogło, wianek trzyma swój kształt 🙂
Prawie gotowe:)
Pozostało ozdobienie.
Kokarda. Ależ się przy niej namęczyłam..zrobienie kształtnej kokardy wcale nie jest proste :/
No i kwiaty.
Całkiem prosta sprawa 🙂
Na każdy kwiat potrzeba 5 okręgów, składamy każdy na pół, marszczymy nitką i łączymy z pozostałymi. Klejem na gorąco przytwierdziłam guziki i gotowe 🙂
Tak wygląda wianek w całej okazałości:
Mam nadzieję, że mój wianek się Wam podoba, jest jeszcze chwila do Świąt, więc może uszyjecie swój?
Cudny pomysł i prosty do odtworzenia. Dzięki za inspirację!
dziękuję 🙂
Ślicznie się prezentuje! Jak dla mnie bomba, bo bardzo pomysłowy i skromny, tak jak lubię 🙂
Miło mi, dziękuję;)
Jaki piękny! Ten splot jest super!
Dzięki! W prostocie siła- prosty splot:)
Wow, pierwszy raz widzę taki wianek. Super wygląda!
Dzięki, chwilę mu trzeba poświęcić ale efekt wart tego czasu 😉 polecam bo trudny nie jest 😉
Bardzo fajny efekt! Oj to wypychanie to katorga! Pamiętam mój pierwszy i póki co jedyny raz wypychania maskotki dla Małej… 😉
Dziękuję, no fakt, wypychanie nie jest łatwe ale z moimi maluchami robiłam to „na razty” więc jakoś poszło 😉
Takiego jeszcze nie widziałam:) Super!