Właśnie dziś mija dokładnie rok naszej małej Kruszyny.
Po raz kolejny zapraszam Was do naszego rodzinnego życia:)
Dziś kilka słów refleksji.
Powiedzenie „jak ten czas szybko leci” nabiera znaczenia kiedy ma się dzieci. Przy pierwszym maluchu czekaliśmy na wszystko. Począwszy od czasu ciąży przez narodziny i wszystkie ważne etapy, pierwsza marchewka, pierwszy ząb itd. Z Córą jest trochę inaczej. Hm.. szczerze mówiąc to czas mnie zaskakuje. Wszystko toczy się o wiele szybciej bo nie mam czasu czekać. Może czasem nie zauważam wszystkiego tak jak za pierwszym razem, z pierwszym dzieckiem. Cóż to chyba już tak jest.
Za to staram się robić masę zdjęć 🙂 aparat jest u nas zwykle „pod ręką”. Dzięki zdjęciom widzimy jak nasze maluchy rosną, jak my się zmieniamy (hm..kilogramy też widać:D) ale co najważniejsze uwieczniamy nasze wspólne chwile. Miło jest potem usiąść przy jakiejś okazji świąt czy rocznicy i powspominać 🙂
tutaj nasze oczekiwanie na Córeczkę..
Wiecie co? Jestem szczęśliwą mamą i żoną. Ale tak serio serio. Nie chodzi o radość dnia dzisiejszego- akurat maluchy mają dziś gorszy dzień i do wesołkowatości to mi daleko.
Chcę Wam powiedzieć o takiej radości chyba prawdziwej. Kiedy siądziesz czasem na chwile, popatrzysz na tą swoją gromadkę i pomyślisz sobie ,że to Twoje miejsce i Twój czas.
Pewnie mam dużo szczęścia, mam wspaniałego Męża, cudowne zdrowe dzieciaki, najbliższą rodzinę, która wspiera, fajne miejsce do życia- kurcze, jest za co być wdzięcznym!
Ale też nie jest tak- że wszystko samo przyszło. Potrzebowałam trochę czasu, żeby odnaleźć się w nowej roli, najpierw mamy po raz pierwszy, później dwójki dzieci. Chyba zawsze potrzeba czasu i najlepiej na luzie go sobie dać. Inaczej jest ciężko. Są frustracje, nerwy, poczucie winy i wyrzuty sumienia. Ale po co? Dla naszych pociech i tak będziemy najlepsze 🙂 no dobra pewnie do okresu buntu nastolatka..ale to daleko. A tymczasem warto cieszyć się każdą chwilą i odpuścić pranie, sprzątanie i prasowanie. Świat się nie zawali jak będzie miały bałagan w domu- cóż się żyje, się brudzi. A maluchy potrzebują naszego czasu i uwagi a nie latania na mopie.
Drogie Mamy, wiem, że jesteście, czytacie..
Dajcie sobie luzu 🙂 Tym bardziej teraz, w okresie wakacji. Wasze dzieci potrzebują szczęśliwych i spełnionych Mam:)
Miałam dziś posprzątać..ale po Twoim wpisie chyba jednak odpuszczę i wybiorę się z małą na dłuższy spacer 😉 Dobrze poczytać o szczęśliwej Mamie i szczęśliwych Dzieciach, oby tak dalej! Ps. My też będziemy świętować roczek naszej Helenki niedługo 🙂 dobrego dnia!
Moje ‚maluchy’ już przeważnie zajmują się same sobą,a za chwilę pewnie w ogóle nie będą chciały spędzać z nami czasu 😉 Na razie jednak staram się spędzać z nimi każdą wolną chwilę i kontemplować ten czas spędzany razem 🙂
Niesamowita sesja. Dopiero po czymś takim człowiek zdaje sobie sprawę do czego jest zdolne ciało kobiety i jak bardzo się zmienia w czasie ciąży.
Zdecydowanie potrzeba mamom luzu. Szczęśliwe i spokojne dziecko będziemy mieć tylko jeśli same będziemy spokojne i szczęśliwe
U nas Junior ma już trzy lata – a ja czasami odnoszę wrażenie, że nadal nie przyzwyczaiłam się do swojej roli jako mamy 😉