Od bardzo dawna podobały mi się ozdobne świecące kule.
Wreszcie poszperałam i spróbowałam zrobić je sama. Kiedyś była to ozdoba dość droga więc tym bardziej stwierdziłam, że spróbuję 🙂
Teraz widziałam je w bardzo atrakcyjnych cenach. Ale jeśli zależy nam na wybranej kolorystyce pasującej np. idealnie do wnętrza to spokojnie możemy pokusić się o samodzielne wykonanie takiej ozdoby 🙂
Fachowo kule te nazywają się: cotton ball lights- świecące bawełniane kule.
Co jest nam potrzebne:
- balony na wodę- po napompowaniu otrzymujemy okrągły kształt a nie jajowaty jak w przypadku zwykłych baonów.
- pompkę, bo akurat te balony się bardzo ciężko pompuje
- klej vikol
- miseczkę
- pędzelek
- rękawiczki
- kordonek, włóczkę, sznurek- coś do nawijania 😉
- lampki led na baterie, najlepiej z przezroczysty kablem.
Wykonanie jest bardzo proste, chociaż do dobrego efektu osobiście dochodziłam dość długo. Wykonałam kilka kompletów aż doszłam do wprawy 😉
Do rzeczy. W misce rozrabiamy klej z wodą, ma być dość rzadki.
Pompujemy balony o określonej wielkości, mogą być większe jednak wtedy zużyjemy więcej kordonka.
Zakładamy rękawice bo klej jednak brudzi. I zaczynamy nawijanie 😉 Kordonek dość łatwo utrzymuje się na balonie, po kilku obrotach jest już dość stabilny. Gdy uznamy, że nawinęliśmy już wystarczająco dużo warstw, odcinamy końcówkę sznurka. Pędzelkiem ją podklejamy a następnie cały balonik zamaczamy dokładnie w kleju. Musi dobrze nasiąknąć.
Następnie wieszamy balonik do wyschnięcia, ponieważ zwykle robiłam to wieczorem, następnego dnia rano kule były już suche. Do przypięcia baloników świetnie sprawdza się suszarka i żabki d bielizny 😉
Pozostaje nam szpilką przebić balonik, otworem usunąć jego pozostałości.
Teraz przymocowujemy lampki.
W pierwszej wersji, przyszywałam kabelek do kordonka. Niestety, przy twórczych zapędach naszego Syna, kulki odpadały:/ Po przyklejeniu kabelka z lampką w środku do kuli, klejem na gorąco- wszystko trzyma się bardzo stabilnie. I nasz mały dekorator wnętrz już nie straszny 🙂
Oto kilka efektów nawijania kulek 😉
To co ktoś ma ochotę pobawić się w kręcenie kul? Czy jednak pozostaniecie przy gotowcach?
I to są prawdziwe świecące kule nie chińszczyzna z biedronki 🙂